Efteling to park rozrywki w mieście Kaatsheuvel w Północnej Brabancji. Jest to prawdziwy Świat Pełen Cudów! Mamy wielkie szczęście mieć go tak blisko nas, bo ma on największą powierzchnię ze wszystkich takich miejsc w całej Holandii!
Jest tu na pewno gdzie spacerować, ale nie zapominajmy o atrakcjach – bo przecież o nie właśnie tutaj chodzi.

Zabawa dla każdego

Czyś duży, czyś mały – na pewno znajdziesz tutaj coś dla siebie! Dla tych najmłodszych proponuję bajkowy las. Przechadzając się ścieżkami między drzewami można tu zobaczyć wiele scenek z przeróżnych bajek, np. “Jasia i Małgosi”, “Dziewczynki z zapałkami”, “Pinokia” i wielu innych. Zwieńczeniem spaceru może być odpoczynek pod wielkim drzewem, które co jakiś czas opowiada różne historie (oczywiście po niderlandzku, ale co z tego – efekt jest!).

Kilka innych atrakcji dla dzieci to starodawna karuzela (Stoomcarrousel), przejażdżka ślimakiem (Monorail) lub małą ciuchcią (Kinderspoor) – ale jest ich oczywiście o wiele więcej.

Coś dla fanów mocniejszych wrażeń

Dla osób lubiących wiatr we włosach zalecam rollercoastery – jest ich tu kilka:

• „Joris en de Draak” ma dwa rzędy wagoników, które ścigają się ze sobą. Po zakończonym wyścigu baner zwycięzców zostaje wywieszony pod sufitem, a z głośników słychać brawa. Kto wygra tym razem? Uwaga: Ta kolejka zrobiona jest z drewna, więc trochę tam trzęsie, ale warto!
• „Max en Moritz” również ma dwa rzędy wagoników, ale jest trochę spokojniejszy, można udać się tam z dziećmi, które mają minimum 1 metr wzrostu.
• „De Vliegende Hollander” przedstawia historię „Latającego Holendra”. Jest to bardzo mroczna (i trochę straszna) przejażdżka, która ma swój przedsmak już podczas stania w kolejce. Oczekując na wejście poznajemy legendę tego statku wędrując po przeróżnych pomieszczeniach. Czasem słychać tam dziwne dźwięki lub miga światło – można się nieźle przestraszyć! Jest to miejsce dla osób, które lubią atrakcje z dreszczykiem, ale również i wodę…
• Jadąc w „Pythonie” można zobaczyć świat do góry nogami dzięki podwójnej pętli – chociaż nie wiem, czy zdążycie – przejażdżka jest baaardzo szybka!
• Wybierając się do „Vogel Rok” nie zobaczymy nic – jest to przejażdżka pod zadaszeniem w całkowitej ciemności z migającymi różnokolorowymi światłami.
• “Baron 1989” to rollercoaster z trzydziestosiedmioipół metrowym spadkiem w dół! Tylko dla ludzi o mocnych nerwach!

Oczywiście, oprócz kolejek górskich można tam również znaleźć inne atrakcje. Szczególnie godne polecenia są na przykład: „Pirana” (raczej na ciepłe dni, ponieważ można się nieźle zmoczyć!), „Halve Maen” (wielki huśtający się statek) oraz „Monsieur Cannibale” (przejażdżka kręcącymi się wokół własnej osi garnkami).

Tam nie można się nudzić!

Wypad do Eftelingu z pewnością zajmie cały dzień, nie sposób zaliczyć wszystkich (lub większość) atrakcji w krótszym czasie. Dlatego też można tam dobrze zjeść, napić się kawy i delektować się pysznym ciastem. Oczywiście znajduje się tam również mnóstwo ławek, stołów piknikowych oraz polanek przygotowanych do tego, aby usiąść i zjeść przygotowane przez siebie jedzenie – nie trzeba więc dodatkowo wydawać pieniędzy w tamtejszych restauracjach i kafejkach, jeśli nie ma się na to środków (samo wejście kosztuje około €40 za osobę).

Będąc na wycieczce w tym parku rozrywki nie można pominąć specjalnego kosza na śmieci – zrobionego specjalnie dla dzieci, ale dorośli też chętnie go używają. Odpadki wciąga Holle Bolle Gijs (z holenderskiej rymowanki), który ciągle jest głodny! Krzyczy: „Papier hier!” i wszystko, co przystawi się do jego otwartych ust po prostu „wlatuje” do środka.

Trzeba również przejechać się karuzelą „Pagode”. Wynosi ona wszystkich na 45 metrów wysokości i powoli kręci się dookoła własnej osi. Dzięki temu można odprężyć się i obejrzeć piękną panoramę wokół Eftelingu.

Po dniu tak wypełnionym atrakcjami jedyne co pozostaje to odpoczynek – nogi mogą boleć po tylu kilometrach włóczęgi miedzy karuzelami, ale będąc tam, nawet się o tym nie myśli!